W piątkowe, późne popołudnie, 15 czerwca o godzinie 18.00 ruszyli z Parku Miejskiego na wyprawę rowerową Szlakiem Żurawim. On, czyli wychowawca IVe Grzegorz Wawrzynowicz i Oni, czyli uczniowie z IVe i część ich rodziców. W trakcie, kiedy cykliści pedałowali, troje rodziców objęło w posiadanie Biuro Promocji i Turystyki. Stało się to dzięki uprzejmości przesympatycznej Gospodyni tego miejsca Katarzyny Jęczmionki, której składamy wielkie podziękowania! I tak, centrum sterowania wielkim grillem objął tata Kamil, natomiast strefą szwedzkiego stołu dowodziły mama Dominika i mama Asia.
Przejazd przewidziany na 1,5 godziny zakończył się w tempie ekspresowym, cykliści wrócili po 45 minutach. W obozowisku zawrzało…. Dobrze, że mamy były przygotowane i na początek brzuchy wypełnił placek drożdżowy. Posileni przystąpili do rozstawiania namiotów, i ostatecznie rozstawili je…
Wówczas przybyli goście honorowi: Pani Dyrektor Lucyna Bobińska, Pan Wicedyrektor Andrzej Magdans i ku ogromnemu zaskoczeniu cyklistów (szczególnie dziewcząt) Pani Mirosława Filipowiak z torbą pełną słodyczy. Oczywiście nie mogło zabraknąć naszej Gospodyni Pani Katarzyny Jęczmionki.
Można było już oficjalnie rozpocząć akcję NOCOWANIE W CENTRUM WOLSZTYNA!!! Uczyniła to Pani Dyrektor jednocześnie wręczając karty rowerowe, dzięki którym młodzi cykliści mogą poruszać się już poza granicami swojego podwórka.
Co działo się później?
Później mistrzem ceremonii został tata Kamil serwując wszystkim kiełbaski i tosty z serem. Obozowicze zajadali ze smakiem oglądając zdjęcia klasowe wyświetlane na ekranie, oczywiście usytuowanym w plenerze.
Nocowanie nie obyło się bez dodatkowych atrakcji. Jedną z nich stały się zraszacze usytuowane na trawniku nieopodal rozstawionych namiotów. Łatwo sobie wyobrazić reakcję całej społeczności na nagle wytryskającą wodę!! Zabawa była przednia!
Kiedy nadszedł czas snu i rodzice pożegnali czule swoje pociechy, obozowisko ucichło. Nie na długo jednak, bowiem około północy cykliści wyruszyli na spacer nad jezioro i na rynek.
Po powrocie rozlokowali się w swoich namiotowych apartamentach i …..zasnęli.
Wczesnym rankiem pojawili się stęsknieni rodzice aby odebrać swoje brudne ale jakże szczęśliwe pociechy!
To było wspaniałe przeżycie i wyjątkowe doświadczenie dla wszystkich!
Wszystkim należą się podziękowania.
Pozdrawiamy i życzymy udanych wakacji!!
Joanna Kasperowicz - rodzic